„Gdyby nie detale, nie byłoby wielkich efektów” – o biżuterii
W starożytnej Grecji biżuterię stanowiły naszyjniki z pereł lub fajansowych paciorków, nawleczonych na nitki (kolor turkusowy z oranżem) tzw. kołnierze. Występowały podobne bransolety i naramienniki, a także bransolety z litego złota (obręcze, spirale, muszle). Powszechne były pektorały czyli naszyjniki-amulety ażurowe, z symbolami bóstw. Noszono również pierścienie w formie metalowych obrączek, połączonych z pieczątką wyrytą na kamieniu. Starożytna Kreta wyróżniała się długimi bransoletami, trzyczęściowymi kolczykami, naszyjnikami, pierścieniami, a także fibulami czyli broszami. Jako o elemencie biżuteryjnym warto wspomnieć również o ripidionie – wachlarzu o kształcie sercowatym z odpowiednio wysuszonych liści (np. palmowych), osadzony w sztywnej rękojeści. Charakterystyczne dla starożytnego Rzymu były diademy czyli złote przepaski na głowę ze złota, srebra lub drogich kamieni. W ubiorach bizantyjskich rolę biżuterii odgrywał loros czyli sztywna szarfa z klejnotem, a także kołnierzowe naszyjniki ażurowe, obrzeżone perłami oraz kołnierze z tkaniny złotolitej z naszytymi kamieniami. Średniowiecze zaowocowało diademami nieco rozszerzonymi w górnym obwodzie obręczy wysadzanymi kamieniami. Ciekawostką jest, że w ubiorze męskim pojawiały się łańcuszki z dzwonkami zawieszone u pasa (gotyk), w późniejszym czasie przewieszone skośnie przez pierś. Nowym elementem stały się ożerelie czyli koliste naszyjniki z monet i wisiorków. W okresie renesansu noszono pojedyncze wisiory, złote siatki we włosach, klejnot na przepasce, paski metalowe albo z ozdobnej taśmy z klamrą, sznury pereł. Wracają w wyrafinowanej formie wachlarze. W Polsce pojawiają się paski odlewane ze srebra, podkreślające linię stanu kobiet, klejnoty i złote łańcuchy. Barok to perły na szyi i włosach,rokoko kolczyki z wisiorkami brylantów lub ich imitacji z kryształu górskiego (en girandole) oraz szpilki i zapinki w kształcie kwiatów, wysadzane diamentami. Z racji, że wspominam również o dodatkach pokrewnych, związanych w jakimś stopniu z biżuterią, warto dodać, że w tym okresie w Polsce pojawia się moda na paradne szable tzw. karabele.Do obiektów biżuteryjnych dołączyłabym również bibeloty (czyli przedmioty służące do dekoracji) nakładane na wysokie fryzury, które znaczącą rolę odegrały w drugiej połowie XVIII w. Wtedy również triumf święciły brosze, kamee, klamry do paska, diademy, zawieszenia do zegarków i breloków, a także pieczątki przy sukniach kobiecych zwanechatelaine. Wiek XIX przyniósł za sobą upodobanie do klejnotu wiszącego na czole, na złotej przepasce, w kształcie kwiatowej gałązki. Pod koniec wieku łączono matowe, zielonkawe złoto z emalią, perłami oraz kością słoniową.[1]
Bogata galeria zdjęć biżuterii dawnej dostępna jest na stronie: antiquebizu.pl
Dziś biżuteria jest dla nas często sentymentalną pamiątką. W swoich zbiorach zapewne znajdziemy różne formy wykonane z rozmaitych surowców. Jak dobrać biżuterię do swojego typu urody oraz budowy? Delikatna, w mocnych kolorach (turkusy, żółty topaz, niebieski szafir, jasny bursztyn) jak i w ciepłych odcieniach, koralu, kości słoniowej biżuteria, perły kredowobiałe lub żółtawe, biżuteria złota (ciepły odcień) fantastycznie pasuje do wiosennego typu urody. Lato lubuje się w szlachetnie matowych dodatkach. Dobrze komponuje się z barwami chłodnymi, delikatnymi np. niebieskawe opale, niebieska akwamaryna, zielony nefryt, szaroniebieski bądź szarozielony agat a także z diamentami oraz perłami o barwie szarej bądź różowej. Jeśli pani o tym typie urody lubi złoto z pewnością powinna wybrać białe złoto i chłodne, czerwone. Świetnie sprawdza się w tym przypadku srebro. Jesień powinna czerpać z natury – bransoletki z drewna i rogu czy też tworzyw sztucznych w kolorze pożółkłej kości słoniowej, korale z bursztyny, biżuteria ze skóry lub piór. Pasujące kamienie to te o nasyconych barwach takie jak mocny czerwony koral, żółtozielony nefryt, żółty topaz, ciepły agat, ale też żółtawe perły. Dobrze prezentuje się w tym przypadku złoto o ciepłym kolorycie, a także miedź i brąz. Odradza się noszenia biżuterii srebrnej. Zima za to powinna lśnić i błyszczeć. Do tego typu urody pasują diamenty, brylanty, kryształy i stras. Duże ozdoby, bransolety, kolczyki z tworzywa sztucznego. Zima toleruje duże kontrasty, czarny onyx, mocno czerwony rubin czy intensywnie zielony szmaragd. Jeśli perły to tylko w chłodnej bieli bądź szarości i kilka sznurów. Metale służące zimie są platyna, białe złoto a także srebro.[2]
Zestawienie kolorystyczne biżuterii dla poszczególnych typów urody, od lewej: wiosna, lato, jesień, zima
żródło: Buscher Christem, Znajdź swój kolor, MUZA SA, Warszawa 1997, s.81-85
Ważne jest również zwrócenie uwagi na budowę naszego ciała. Jeżeli mamy dobrze zbudowane ramiona lepszym rozwiązaniem będzie delikatna bransoletka niż szeroka i obficie zdobiona. Dzięki temu podkreślamy (a nie zasłaniamy) najwęższą część ręki odbierając tym samym uwagę od ramion. Jeśli jesteśmy posiadaczkami krótkiej szyi, powinnyśmy zrezygnować z szerokiego naszyjnika, który wyglądał by przytłaczająco (i jak to ujęły autorki książki „Jak się nie ubierać” – „będzie wyglądała bardziej jak obroża na krępym bulterierze niż jak elegancka ozdoba”). Lepiej naszą szyje wyeksponuje subtelna i delikatna biżuteria. Dobrym rozwiązaniem w tym przypadku są również długie, zwisające kolczyki.[3] Osoby, u których przeważają zaokrąglone rysy powinny zrezygnować z kanciastej biżuterii. Prosty łańcuszek z wisiorkiem, zwisający poniżej piersi w atrakcyjny sposób ozdobi duże biusty np. u pań reprezentujących sylwetkę klepsydry. W tym przypadku dobrze prezentują się duże brosze na ramieniu. Duże kolczyki zaś pozwolą skupić się na twarzy jeśli jesteśmy posiadaczkami zbyt szerokich ramion. Sprawdzą się również dla sylwetek typu gruszka. Jeżeli ramiona i biodra są tej samej szerokości oraz dodatkowo mamy szczupłą talię i długie nogi nieodzownym elementem powinny być długie, masywne naszyjniki, które będą ściągały uwagę na środek twojego ciała, a rzędy bransolet w atrakcyjny sposób podkreślą długi i szczupłe ręce. Zdobne naszyjniki, które zaczynają się na obojczyku i wypełniają dekolt, kierują uwagę na górną połowę ciała przez co sprawdzają się przy drobnych ramionach, małych piersiach i wydatnych udach. Jeśli mamy wąskie ramiona i duże piersi należy zwrócić uwagę na to aby dodatki poszerzyły ramiona, nie zwiększając przy tym objętości biustu. W tym przypadku należy zrezygnować ze zdobnych naszyjników.[4]
Od wieków najcenniejsze jest złoto. Nie wykorzystuje się go w jubilerstwie w czystej postaci ze względna swoje właściwości – odkształcałoby się i szybko ścierało. Złoto jest zatem mieszane z innymi metalami, które zmieniają silny odcień słonecznożółty, nadając mu ciepły lub zimny odcień. Połączenie miedzi i cynku to tzw. czerwone złoto, pallad i nikiel tworzą białe złoto, a kadm i srebro zielone złoto. Najczęściej wykorzystuje się również srebro, platynę, kamienie szlachetne i półszlachetne.[5]
W dzisiejszym artykule chciałabym Wam przedstawić artystkę-rzemieślnika, która tworzy efektowną, wyjątkową biżuterię z papieru – Małgosię Geisler. Swoim kunsztem i wyobraźnią zachwyciła mnie już podczas egzaminów wstępnych. Siedziałyśmy przy jednym stole i kiedy ja walczyłam ze sklejaniem sześcianów do mojej kompozycji, Gosia tworzyła misterny, przestrzenny wzór z papieru. Od kiedy zobaczyłam biżuterię stworzoną na bazie origami nie mogę wyjść z podziwu. Zainteresowanie tą techniką pojawiło się u autorki podczas tworzenia pracy dyplomowej w liceum plastycznym (profil jubilerstwo). W swojej twórczości bazuje na tradycyjnych motywach, modyfikując je, przekształcając czy też rozwijając. Jej prace zostały docenione już w czasie obrony pracy dyplomowej, a w późniejszych okresach zdobyły też zainteresowanie szerszej publiczności, między innymi zarządu światowej platformy dla artystów Deviantart, która nagrodziła jedną z jej prac tytułem pracy dnia (daily deviation)
Zastanawiacie się pewnie co z trwałością takiej biżuterii. Jak wyjaśnia sama autorka, odporność biżuterii jest zaskakująco dobra, szczególnie we wzorach, które składają się z wielu elementów (np. spirale czy kwiatowe kule).
Gosia wykorzystuje papiery z różnych źródeł – stosuje tradycyjne specjalistyczne papiery do origami jak i kompletnie niestandardowe – gazety, papiery do pakowania itp. Najważniejszy jest dla niej wzór – to on decyduje, czy przypadkowy kawałek papieru stanie się biżuterią.
Papierowa biżuteria jest tworzona na zasadzie modułów, na które składają się mniejsze podzespoły. Generalnie do samej konstrukcji nie jest potrzebny klej. Z takich założeń wychodzi technika orgiami. Jednakże w celu nadania formom cech użytkowych autorka używa kleju, który dodatkowo usztywnia i wzmacnia całość. Dodatkowo zdobi swoje kompozycje koralikami, perłami słodkowodnymi – małymi dodatkami, które dopełniają całość.
Małgosia komponuje również wzory z koralików przedstawiające urocze zwierzątka –myszki, rybki, liski (wzory własne), a z tego co się dowiedziałam w przygotowaniu są też nowe propozycje. Fascynacja taką formą wyrazu, zaczęła się od „rozebrania” na czynniki pierwsze znalezionej kiedyś myszki z koralików. Na bazie tych doświadczeń zaczęły powstawać autorskie kompozycje artystki. Przy tak drobnych pracach autorka wspomaga się narzędziami, aby precyzyjnie zadbać o każdy szczegół. Obecnie eksperymentuje z nowymi surowcami i.im. ze skrzydłami motyli oraz tworzy biżuterię artystyczną w ramach studiów.
Zależność wielkości gotowej broszki od wielkości koralików
Do kogo skierowana jest taka biżuteria? Do każdej z nas. Wystarczy odważyć się na odrobinę szaleństwa i dobrać wielkość, kształt a przede wszystkim wzór papieru odpowiednio do całej stylizacji. Może stanowić kolorystyczny akcent lub też „grać pierwsze skrzypce”. Z pewnością jest to wyjątkowy i oryginalny dodatek.
Zapraszam was do odwiedzania fanpage’a Małgosi
https://www.facebook.com/MaGcrafts/
Dwie Małgorzaty 🙂 Moja broszka również autorstwa Gosi
[1] Fałkowska-Rękawek, Podstawy projektowania odzieży, WSiP, Warszawa 2000, s.129-158
[2] Buscher Christem, Znajdź swój kolor, MUZA SA, Warszawa 1997, s.81-85
[3] Constantine Susannah, Woodall Trinny, Jak się nie ubierać, Wiedza i życie, Warszawa 2003, s.48-49, 126-129
[4] Constantine Susannah, Woodall Trinny, Księga kobiecych sylwetek, REBIS, Poznań 2008
[5] Buscher Christem, Znajdź swój kolor, MUZA SA, Warszawa 1997, s.81-85