Historia jednej sukienki
Mówi się, że jest taki dzień w życiu kobiety, w którym wie (i ma :)) co na siebie założyć. Dokładnie miesiąc temu miałam taki dzień. Dziś będzie nico osobisty tekst, ale myślę, że ten wpis jest najlepszą odpowiedzią na pytanie czy warto szyć. Zaczęło się jak zwykle, od szkiców. Problem polegał na tym, że szkic ewoluował niemalże codziennie. W pierwotnym założeniu nie było mowy o koronce czy tiulu. Do czasu, kiedy wzór pewnej koronki skradł mi serce i czekał na tę realizację dwa lata. On stał się bazą koncepcji. W miedzy czasie odwiedziłam profesjonalny salon. Podczas tej wizyty upewniłam się jedynie, że to nie dla mnie.…